kreatywność od kuchni
Hekla Studio
Pierwsza rzecz po przebudzeniu i ostatnia rzecz przed zaśnięciem to zazwyczaj…?
Paulina Ufnal: Nie będę oszukiwać siebie i innych… zazwyczaj rano pierwszą rzeczą po którą sięgam jest niestety telefon. Potem codzienny rytuał – joga lub inne ćwiczenia ruchowe i spacer z psem, który bardzo rozbudza. Ostatnia rzecz przed zaśnięciem to zdecydowanie lektura.
Monika Proniewska: Rano: kawa w łóżku, a potem jeśli pracuję w domu to od razu do komputera (śniadanie później) albo na rower do Pauliny (ze śniadaniem i komputerem w plecaku). Wieczorami: bardzo różnie.

fot.Marta Szewczyk
Jaki jest tryb waszej pracy (czy pracujecie codziennie, czy od zlecenia do zlecenia, czy może za każdym razem wygląda to inaczej) ?
Od prawie dwóch lat studio graficzne Hekla to nasza stała i jedyna praca. Gdy podjęłyśmy tę decyzję, zdecydowałyśmy, że pracujemy codziennie. Nawet gdy zleceń pojawi się mniej, zawsze jest coś do roboty. Może być to aktualizacja naszego portfolio na Behance, budowa strony internetowej, czy sklepiku. Tak naprawdę mamy masę pracy, która nie jest widoczna dla klientów/klientek, czy naszych obserwatorów/obserwatorek. Zapewne znają to dobrze inne osoby, które pracują na „własny rachunek”.
Jak wygląda kreatywność od kuchni, czyli w skrócie opowiedzcie nam o swoim procesie twórczym
Proces twórczy uzależniony jest od konkretnego zlecenia. Fajnie jest móc usiąść w świetlistej i wygodnie dla nas rozmieszczonej pracowo przestrzeni bez „rozpraszaczy”, z dobrą herbatą i oddać się tylko kreatywnym działaniom.
Zazwyczaj robimy wspólne burze mózgów, z których wypływa mnóstwo pomysłów. Wybieramy te najlepsze, często je rozrysowując. Jeśli jesteśmy zgodne, to działamy dalej wspólnie. A jeśli z projektem nie idzie nam gładko, dajemy sobie chwilę na oddech. Przeglądamy inspiracje (często książkowe) i eksperymentujemy z technikami manualnymi, „bawiąc” się tematem.

Co jest najtrudniejsze w waszej pracy?
Jednym z większych wyzwań jest na pewno bycie graficzką/project menagerką/księgową/office menagerką w jednym. Własne studio graficzne to nie tylko dawanie upustu swojej kreatywności, ale też przyziemna praca związana z kontaktem z klientami, zarządzeniem projektem, czy ustawianiem terminarzu.
Na początku trudne wydają się również sprawy formalne, czyli umowy, faktury, kwestie prawne, zakładanie własnej działaności i pomyślne jej prowadzenie. Niestety nikt nie uczy tego w liceum, czy na studiach artystycznych i wszystkiego uczymy się sami, „w praniu”.
A co cenicie w niej najbardziej?
Na pewno większą wolność, wygodę, możliwość pracy zdalnej, kreatywność, twórczość, rozliczanie się tylko przed sobą, uczenie się nowych rzeczy, obserwowanie rozwoju studia od samych jego początków. Mogłybyśmy jeszcze wymieniać.

Dokończcie zdanie: praca grafika to…
…świadome tworzenie komunikatów i kodów wizualnych, które same miałybyśmy przyjemość i łatwość „czytać” jako ich odbiorczynie.
Co ostatnio mocno zapadło wam w pamięć, stało się inspiracją lub impulsem do tworzenia?
Paulina: Dużą inspiracją w ostatnim czasie były dla nas zdjęcia z bydgoskich ulic z lat 20, na których pracowałyśmy przy okazji identyfikacji wizualnej ostatniej edycji Vintage Photo Festivalu. W tamtych latach panowała niesamowita moda! Niekiedy zdjęcia wydają się być wręcz surrealistyczne.
Kolejną inspiracją była na pewno moja podróż w Bieszczady. Ile tam pięknej natury, kolorów i puchatej roślinności!
Monika: Film: American Psycho za motyw wizytówek, który pojawia się w filmie.
Książka: „Kobieta z wydm” Kōbō Abe, również graficznie, stare wydania PiWu z serii „Współczesna proza światowa” są cudnie zaprojektowane.
Widok: Dom wczasowy Gigant w Międzygórzu – architektura XIX wiecznego sanatorium z bajeczną wprost ilością tarasów i balkonów.
Co robicie gdy w głowie brak pomysłów a w ciele brak motywacji do pracy?
Jeśli termin nas goni, robimy wspólnie dużo szkiców, próbek i eksperymentujemy z technikami. Na szczęście Hekla jest duetem, a co dwie głowy to nie jedna.

Jedna porada dla tych, co chcą pójść Waszą drogą?
Dużo patrzeć, rozglądać się, czytać oraz nauczyć się łączyć wrażliwość z pragmatycznym podejściem do projektowania graficznego. Znajomość programów graficznych zaoszczędza dużo czasu, zaś ładna dokumentacja projektów pozwala na budowanie rozpoznawalnego portfolio.
Macie jakieś swoje własne kreatywne praktyki, rytuały?
Paulina: Moją kreatywną praktyką jest przeglądanie książek dla dzieci, które kolekcjonuję. Zawsze znajdę w nich ciekawe połączenia kolorystyczne, podziwiam postaci i świetny humor! Oprócz tego bardzo inspirują mnie zwierzęta, lubię obserwować mojego psa Fiodora, czy wiewiórki i ptaki w pobliskich parkach. Kreatywność pobudza u mnie również gotowanie nowych potraw, uwielbiam to!
Monika: Na wakacje i wyjazdy zabieram zawsze mój mini aparat analogowy i robię dużo zdjęć. Te moje migawki z wakacji są potem nieraz wykorzystywane do naszych projektów graficznych, ilustracji czy social mediów.

