5 tipów na kreatywne postanowienia noworoczne
Nowy rok, nowa ja, czy jak to leciało. Ponad tydzień 2021 roku za nami, a pomijając mocne turbulencje spowodowane różnorodnymi kryzysami, nic ciekawego się jeszcze w twoim życiu nie wydarzyło?
Noworoczne postanowienie o rozkręceniu swojej działalności lub rozwinięciu pasji, wisi ci nad głową i ciąży jak smog, ale jakoś aura nie sprzyja do zabrania się do niego na poważnie? Wiemy jak jest, nam też trudno się rozkręcić, bo przyszłość jest niepewna jak nigdy dotąd. Idziemy jednak w zaparte i pomimo przeciwności losu skupiamy się na tym, co możemy zrobić, bo w przeciwnym wypadku wszyscy marnie skończymy. Rozpisujemy nasze plany i strategie na rok 2021. Wielkie, ambitne, być może niemal niemożliwe do zrealizowania. Razem z nimi piszemy też plan na to, jak sprawić, aby nawet najbardziej buńczuczne z nich, mogły stać się rzeczywistością. Jak wytrwać w swoich noworocznych planach, postanowieniach na rozwój biznesu, rozwój twórczy czy rozwój pasji?
My robimy to tak.
1. Małymi krokami na Everest
Na Everest wchodzi się małymi kroczkami. Jeden krok to masa wysiłku, głównie w strefie śmierci, dlatego przejście nawet 50 metrów do szczytu dla wielu śmiałków okazuje się bardzo trudne do pokonania. Dlatego zamiast patrzeć na całość drogi, trzeba stawiać małe kroki, które ostatecznie prowadzą do szczytu. Taka też jest nasza strategia na ten rok. Nie przepalać siebie, budżetu, mierzyć siły na zamiary, ale przy tym patrzeć w kierunku, w którym zmierzamy.
Krok po kroku, powoli, małymi odstępami. Idziemy wysoko, ale nie możemy zajechać się już przy drugiej bazie.
Tak samo jest z każdą działalnością: żeby wytrwać trzeba stawiać małe kroki, bacznie skupiać się na każdym z nich, czasem może trzeba zrobić kilka przystanków i znowu podjąć próbę. Dzisiaj rozpisuję sobie wizję marki, jutro zastanawiam się nad moimi odbiorcami, a pojutrze w końcu dzwonię do tej firmy, która miała mi załatwić pudełka z logiem. Za miesiąc stawiam stronę, a tydzień później w końcu pokazuję ludziom to, nad czym pracuję, bez zamęczania się nad tym, jak to zostanie przyjęte.
Nie rozmyślam, nie prokrastynuję.
Po prostu to robię.
2. Just Do It czyli banał który ma moc
To hasło nie bez powodu stało się sloganem, który porwał za sobą miliony.
Just Do It nie oznacza porywania się z motyką na słońce. Oznacza, że na serio lepiej jest TO po prostu zrobić, niż męczyć się przez kolejne tygodnie i katować się wyrzutami sumienia. Samo się nie zrobi. SAMO SIĘ NIE ZROBI.
Albo zrobisz to ty albo…zrobi to w końcu ktoś inny.
A to naprawdę nieprzyjemna sprawa.
Jak zrealizować noworoczne postanowienia? Po prostu siądź i zrób pierwszy krok. Napisz post, zadzwoń, gdzie masz zadzwonić, zrób kurs, który kupiłaś/eś pół roku temu, zrealizuj sesję produktową, skończ tę grafikę, zrób to, co masz do zrobienia od miesiąca. Potem poczujesz tylko ulgę i satysfakcję. Stawiamy na stół stówę, bo tak bardzo jesteśmy pewni tego, że to działa.
3. Jeden cel na tydzień
Ok, zrobiłaś/eś to, wykonałaś/eś pierwszy krok. Jak radzić sobie dalej, żeby znowu nie upłynął kwartał nim zabierzesz się za kolejny? Wyznacz sobie jeden cel na tydzień. JEDEN NA TYDZIEŃ. Super jeśli zrobisz więcej, ale nastaw się, że ten jeden cel jest twoim być albo nie być. Z czasem wejdziesz w rutynę i dużo łatwiej będzie ci złapać flow kreatywnej pracy. Trzymanie się strategii jednego celu na tydzień pcha ciebie i twoją działalność do przodu, niezależnie od tempa w jakim się rozwijacie. Najważniejsze, że idziecie do przodu. Nie ma nic gorszego od długofalowej stagnacji.
4. Wrzuć na luz
Ale czasem chwilowa stagnacja jest dobra. Nie ma rozwoju bez przestoju. Wiemy, bo sami zaliczamy czasem krótsze, a czasem dłuższe przystanki. Wrzucamy na luz wtedy, kiedy coś nie idzie tak, jak założyliśmy, kiedy irytacja i przymus jest większa niż frajda i satysfakcja, kiedy jesteśmy zmęczeni, bez pomysłów, bez dobrej energii. Wtedy trzeba wrzucić na luz i zrobić to, co otwiera ci głowę. Góry, lasy, jeziora, całodniowy seans z Netflixem, spotkanie z przyjaciółmi, przeczytanie dobrej powieści, cokolwiek, co odcina ci proces myślenia.
Twardy reset jest niezbędny do tego, żeby się zregenerować. Kiedy więc już wpadniesz w wir pracy i podniecenia swoimi noworocznymi postanowieniami na rozwój i kiedy w końcu spotkasz ścianę, nie próbuj jej przebić, bo nie przebijesz. Zatrzymaj się, rozejrzyj, i przejdź ścianę naokoło, inną, dłuższą drogą. A po drodze po prostu wrzuć na luz a nowe pomysły przyjdą same. Serio.
5. Konsekwencja
Ostatnie, ale najważniejsze słowo na nowy rok to KONSEKWENCJA.
Matka wszystkich sukcesów i inspirujących historii o ludziach, którym „się udało”. Bez konsekwencji nie ma niczego długofalowego. Czasem ktoś ma farta i rzeczywiście „się udaje”. Żeby jednak udało się tobie (i nam) potrzeba polubić się z rutyną i konsekwencją. Nie chce ci się jeden raz — okej. Nie chce ci się co drugi dzień — okej, ale tylko wtedy kiedy i tak konsekwentnie kontynuujesz to, co sobie zaplanowałaś/eś.
Daj sobie więcej czasu na efekty, niż pierwszy kwartał roku. To, czy twój pomysł/usługa/twórczość chwyci odbiorców za serce będzie widoczne po nieco dłuższym czasie. Szkoda byłoby zrezygnować tuż przed momentem przełomowym. Nikt nigdy nie wie, kiedy się wydarzy, dlatego warto kontynuować swoją pracę każdego dnia.
KONSEKWENCJA to nasze ulubione hasło na ten rok. Jesteś w tym z nami?
zdjęcie główne: kalendarz polskiej marki Kal-Store